
Porównując mapę frontu z dnia 09.03.1945 postanowiłem odwiedzić las przy Mojszewie i przyjrzeć się jeszcze raz ruinom, które przypominają bunkier. Przez środek lasu ciągnie się zagłębienie w ziemi świadczy to o tym że kiedyś mógł tu być okop. Zrobiłem kilka zdjęć by podzielić się spostrzeżeniami. Wszystko wskazuje na to, że w marcu 1945 roku jedna z grup formacji ,,Korpsgruppe von Tettau" ścierały się w bitwie o przesmyk Dziwnowski, właśnie w tym miejscu. Istnieje jeszcze jeden ślad po tych potyczkach, na strychu kościoła w Cerkwicy, przy jednym z okienek widnieje podpis Niemieckiego żołnierza napisany ołówkiem, a obok nazwiska charakterystyczne kreski. Być może był to snajper? Będę musiał poprosić proboszcza by pozwolił zrobić zdjęcia, a wtedy dowiemy się kim był żołnierz i gdzie służył. Jeśli okaże się że służył pod dowództwem gen. Hansa von Tettau, to moja teoria okazała by się słuszna.







Gdzieś, kiedyś słyszałem o człowieku, który odwiedzał pana Sokołowskiego i opowiadał o zatopionym czołgu w podmojszewskich bagnach.Człowiek ten wydalony w 1947 roku za Odrę, mieszkał chyba koło kościoła przed i w czasie wojny.Mówił też o obrazach i innych dziełach sztuki, które znajdowały się jeszcze po wojnie w kościele i zniknęły.